Ewelin napisała, że Niebiesow prowadzi z nią jakąś grę.
Nie wygląda to dobrze. Powiem więcej. Wygląda to bardzo niedobrze. Ale pamiętajmy, że wygląda to bardzo niedobrze tylko i wyłącznie z mojej perspektywy. No może nie tylko. Jednak nie tylko.
Mimo wszystko.
I szlag mnie jasny trafia, że taka z niej najlepsza przyjaciółka, gdy czezłam w kłopotach, nawet jej się zadzwonić nie chciało, ba! – obgadała mnie jeszcze.
Mimo wszystko.
A kurde, chciałam dziś o Ziarnie pisać! Wymyśliłam taką fajną grę, że piszemy do siebie zawsze po dwa esemesy. Przykład. Ziarno:
JA NIE PISZĘ.
JA NIE PISZĘ.
Ja:
DEBIL
DEBIL.
Co ja mam jej odpisać?! Czy w ogóle odpisywać? Czy rzucić koło ratunkowe, czy: leżę, śpię, latam? Moje trzy ulubione ostatnio czynności. Zapętlone cudnie, bo nauczyłam się śnić świadomie i jak tylko śnię, każę sobie latać, a żeby zasnąć, muszę się położyć i tak to się kręci.
Uwielbiam słowo DEBIL. Znam takiego co się nazywa: DEBIL K. Tak zapiąć się w obie płcie potrafi tylko on. Ona?
Podstawą inteligentnej konwersacji jest brak oceniania. Po co zatem rozmawiać? Żeby się dowiedzieć. A jak się dowiedzieć? Trzeba zadawać pytania. Przykład:
– Czy jesteś w stanie prowadzić z nim tę grę?
