Wypuszczam pająki na wolność. Niech biegają. Niech świecą. W ciemnościach tak jest mało światła.
Wirus to jeden organizm. By go pokonać, trzeba się zmienić. W jeden organizm.
Leci w świat wiersz, czytają go miliony, lecz w całym tym szerowaniu ktoś zapomina podpisać. Nazwisko?! Autor?! Brak.
Ego wyciąga dłoń. Dłoń się obraca, zaciska w pięść. Wysuwa jeden palec. Tyle daje ci sława. I jeszcze parę przykrości. Na koszt firmy, gratis.
Co jest ważniejsze: ego czy życie? Co jest pilniejsze: pomnik czy krew? Krew tworzy i chroni, ratuje i karmi. Na pomnik sika pies.
Podobno już można rezerwować groby. Kosztuje to spore pieniądze. Ludzie biorą. Krzywa stała się prostą. Pionową.
- Mówią, że dramat w szpitalach.
- DRAMAT DOPIERO BĘDZIE.
Wypuszczam pająki na wolność.
Pająki świecą w ciemnościach.
Pająki są zawsze, bo
Pająków się nie zabija.
