Tymczasem słyszę te opinie opinii, gdzie kto co pisze, co mówi, co myśli, będzie, nie będzie, dobrze, niedobrze, słusznie, niesłusznie, racja sracja. Czuję wtedy zmęczenie, takie przeogromne, ołowiane znużenie w mięśniach, w żyłach, w szpiku kostnym – że aż muszę się położyć i leżeć bez ruchu. Jakbym za tych wszystkich opiniotwórców musiała odpocząć od tego dźwigania wiedzy, od tego ich autorytarnego znoju.
Mądrzy, że się uduś.