Jeśli jesteś ateistą i po śmierci zapukasz do drzwi Boga, przez szparę w drzwiach wysunie się karteczka z napisem: NIE MA MNIE.
Jeśli jesteś agnostykiem, wątpisz: może tak, może siak, na karteczce znajdziesz wiecznie aktualny napis: ZARAZ WRACAM.
Lecz gdy wierzysz gorąco, wszystkich wokół do swej wiary przekonujesz, modlisz się i do kościoła biegasz, tam na kartce będzie napisane: LOL.
A jedyny prawdziwy, obecny w każdej chwili, namacalny, widzialny a niedostrzegalny, zaniedbany do szczętu i wzgardzany w lustrze Bóg – obróci się w proroczy proch.
Jaka szkoda.