W obliczu upadku nauki wiara w boga zdaje się być przejawem racjonalnego wręcz rozsądku. Jeśli jeszcze pomaga trzymać się człowiekowi z daleka od laboratoryjnego szaleństwa, można się pokusić o stwierdzenie, że wiara w boga ratuje życie.
Wszelkie naciski odpiera wyznanie: religia mi nie pozwala. Religia mi nie pozwala zwariować.
